Miałem pewną istotną potrzebę, aby zacytować w blogowym tekście kilka zdań z Ulisses’a Jamesa Joyce’a.
Ulisses zawsze uważany był za książkę elitarną, ciężką, powikłaną – w zasadzie nie do przeczytania. Dlatego też przeczytałem ją w okolicach 19 roku życia. Lubię wyzwania, a poza tym – coś mnie po prostu, w tym grubym, błękitnym tomisku bez obrazków, które mijałem od maleńkości na półkach biblioteki rodziców, fascynowało.
W związku z wspomnianą potrzebą, wygooglałem stosownie tytuł i autora, po czym okazało się, że… minęło już sporo czasu – a Ulisses pozostał dokładnie tak samo elitarny. Na kilku stronach www chcą tę książkę sprzedać, na innych kilku streszczają pod kątem przyszłych inteligentów – wyborców Platformy Obywatelskiej (heh! Streścić Ulissesa!). Na pozostałych trzech – dywagują, czy to jest książką “ciężka”, bo oni za ciężką uważają Imię Róży. Na żadnej stronie nie ma jednak ani zdania z książki. Posiliłem się Projektem Gutenberga, który publikuje całość w języku angielskim.
I nasunął mi się taki wniosek – Internet to nie jest świat miłośników literatury. Komputer nigdy nie zastąpi papierowej książki, ani gazety – choć tę drugą, ze względu na obniżanie poziomu prasy – ma szansę, z pewnością, znacznie szybciej (Dziennik.pl: Sutki Rihanny wyjrzały spod bluzeczki).
I jeszcze przyszły mi na myśl takie dwa fajne cytaty z klasyków. Adam Michnik posługiwał się określeniem: hołota gardłująca w Internecie (nie wzbudziło niczyjego oburzenia). Jarosław Kaczyński zaś stwierdził, że internauci przed komputerami piją piwo i walą konia oglądając pornole (wzbudziło oburzenie wszystkich).
Ja osobiście uważam, że obydwaj mają rację, bo co najwyżej 5% ludzi robi (poza celami czysto użytkowymi, jak cele zawodowe czy home banking) rzeczywiście z tym Internetem coś konstruktywnego.
Ktoś z naukowców społecznych zadał sobie trud, by przebadać zawartość wpisów wiodącego serwisu mikroblogowego. Z resztą samo już pojęcie mikrobloga sugeruje, że autor zabiera się za skalę pracy, stosownie do własnych możliwości literacko-intelektualnych.
Wyniki badań były następujące:
- 46% wpisów to bełkot.
- 42% to dialogi użytkowników a’la komunikator.
- 8% to komunikaty typu co ja teraz robię. Pozostałe
- 4% to publikacje mające charakter treściwej informacji.