[19] 03.10.2020
Chyba w środę, słucham w radiu newsa: – jak to banki zmagają się z kryzysem, bo COVID, zamrożenie gospodarki, obniżenie stóp procentowych potężnie uszczupliło dochody tych instytucji, no i w ogóle ledwie zipią.
Wczoraj. Dryń, dryń dzwoni 71. Ktoś z Wro. Odebrałem, bo pomyślałem, że może to moja ex znudziła się swoim 195 centymetrowym, młodym, dynamicznym biznesmenem. Ale to pani z banku. Tu podkręślę, że nie z jakichś chwilówek, tylko z legitnego, dużego banku.
Bardzo miły, taki kojący, głos miała, więc postanowiłem ją wykorzystać emocjonalnie na maxa i ciągnąć tę rozmowę ile się da. Oczywiście wymagało to stawiania oporu, aby ona go przełamywała, więc stwierdziłem, że „nie, potrzebuję kredytu gotówkowego”, ale skoro już się utrudziła, aby gdzieś tam wyłuskać moją nic nie znaczacą osobę z czeluści bazy danych, to niech mi zasymuluje, taką solidną, męską pożyczkę. 10 tysięcy złotych na dwa lata! Yolo!
I ona coś tam kliku-kliku, po czym, bez krępacji oznajmiła mi, że zwracam im 14 tysięcy czterysta. Cztery tysiące czterysta, chapią za pożyczenie 10 koła. No ja się nie dziwię, że ledwie zipią. Mogliby przecież brać 50% zamiast 22.
Dziś, około południa, jak kac puścił, zszedłem na późne śniadanie. TV włączona. Jakiś kanał informacyjny. Chyba reżimówka.
„Covid, kwarantanna, koronawirus, pandemia, 2 faza pandemii, Trump ma koronawirusa, Trumpowa też ma koronawirusa, Sutryk z Wrocławia ma koronawirusa, maseczki, chujeczki, respiratory, strefy czerwone, ozdrowieńcy, bezobjawowi wykitowani”.
Przełączam na antyreżimówkę.
„LGBTiQ+, homofobia, piekło kobiet, tożsamość niebinarna, queer, osobowości nienormatywne, rasizm, seksizm, minister faszysta, katotalibański zaścianek, fundamentalizm religijny, Margot, marsz równości, tęcza, duma, misdżenderowanie aktywistki poliamorycznej.
Ja pierdolę. Dobrze, że jest kanał disco polo.
Z wartych odnotowania wydarzeń lokalnych jest powrót do rady miejskiej pana Józefa Pokładka, który przejął mandat po panu Kowalskim, który poszedł w prezesurę. Pan Józef, nie zasypiając gruszek w popiele, od razu został też przewodniczącym rady miejskiej. Gdy gdzieś to czytałem, parę dni temu, myśl mi taka przemknęła, jak zefir, przez głowę: że są po prostu ludzie niezastąpieni i jakie to szczęście dla nas, prostych obywateli, że demokracja ich skutecznie umieszcza na odpowiednich stanowiskach.