[15] 10.04.2020
To pierwsze święta Wielkiej Nocy, chyba w życiu każdego z nas, gdy rodziny, mamy, babcie, ktokolwiek – nie może normalnie pójść do kościoła z koszykiem na święconkę.
Nie mam pojęcia dlaczego – ale to mi się narzuca ponad wszystko.
Zapytałem nawet mamy i babci jak było w stanie wojennym. Były ograniczenia i restrykcje, ale nie takie.
Oczywiście – sytuacja jest zupełnie inna. Przecież teraz nie chodzi o trwałość ustroju. Socjalistycznego.
Tylko o ochronę społeczeństwa przed mikrojeżem z Chin, którego Chińczyk przetransferował na gatunek ludzki ogryzając skrzydełko nietoperza z rosołu w mieście Wuhan (11 milionów mieszkańców – 1/4 Polski).
Pierwszy u ludzi szok minął.
Aut na ulicach więcej. Pod marketami – w tzw. godzinach dla seniorów, parkingi pełne. Kompletny absurd, jeśli brać pod uwagę, że seniorzy uważani są za grupę wysokiego ryzyka. Według statystyk – w Bolesławcu, jest tych, uprawnionych rozporządzeniem ludzi, około 10 tysięcy. Nie dziwne, że są w stanie zapchać wszystkie parkingi pod sklepami.