Z teszczaka wróciłem, bo się browce wyzerowały, zanim w ogóle jakiś nastrój wystąpił.
A tam straszne ciotowanie odchodzi. Kolejka rozrośnięta jak bice na sterydach, ale co oni w ogóle kupują? Przede mną, na ten przykład – Janusz stał, rozumiecie, z DWOMA SERKAMI BIAŁYMI GRANULOWANYMI. Ja się turlam przed północą do marketu, aby gasić szalejący pożar niedopicia – a tu gość, blokuje pozycję w ogonie, w okresie pełnej emergencji – żeby kupić sobie serek. Przed nim, był też jakiś oryginał, który z kolei miał boczek wędzony, jakieś pieluchy i… trójkąt ostrzegawczy! Dalej jakaś silna grupa niuń, w towarzystwie rurkowców z białymi koszulinami na chudych dupach, kupowała jakieś mdłe małmazje.
Całe szczęście, na samoobsłudze, zadowolony, znajomy Sebix kombinował jak tu inteligentnie rozmieścić w wózku 12 paletowych zgrzewek Perły i 5 kilo kiełbasy, bo bym się załamał jako Polak miasta tego. Tymczasem przechodzę na xhamstera.
Bez odbioru.
[DinX]